czwartek, 1 stycznia 2015

...i już po wszystkim

Nie tak trudno przejść
ze starego roku w nowy

Dawno, dawno temu
miałam straszliwego doła

hmmm... kiedy to było
(usiłuję sobie przypomnieć)
ostatni dół
miałam chyba w roku 2014
- brzmi wystarczająco odlegle ;)

Dziś już mi lepiej
trochę

Do (nie)postanowień noworocznych
dołączam jeszcze jedno
a mianowicie:
przestać usilnie dążyć do równowagi
bo im bardziej dążę do równowagi
tym bardziej jestem niezrównoważona
a to mi nie służy

Podobnie jak większość życiowych mądrości
głupieję od nich straszliwie ;)

z fanaberii życzę sobie jedynie
zwykłej pogody ducha
- ot minimalistycznie ;)

I oby to wystarczyło,
żebym częściej czuła się tak,
jak na załączonym obrazku
(czego życzę też wszystkim,
którzy lubią przebywać w stanie naturalnej szczęśliwości
nie wspomaganej chemicznymi używkami)

Kreteńskie water-loo (by Madziare)
...albo Rodosne. Po wodzie nie poznaję, która to wyspa ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz