piątek, 6 lutego 2015

Coś takiego!

W przedszkolu był bal
Jula była Anną z Krainy Lodu

a Zuzia miała być Elzą...

Jula w swoim stroju fotografuje się chętnie


Zuzia też chętnie
tylko nie za bardzo



niestety w noc poprzedzającą bal

Elza się nam rozchorowała
(Zuzia czyli)

do przedszkola zawiozłam tylko Julę
a Zuzię umówiłam do lekarza
kaszel, jakaś dziwna wysypka
zero gorączki
niby nic wielkiego
a tu pani doktor rzecze: szkarlatyna

no wiecie co, Państwo!
szkarlatyna???
a to nie jest jakaś choroba,
która się wychorowała dawno, dawno temu?
jak dżuma na ten przykład?
ano nie
zdarza się nadal w szkołach i przedszkolach
i w okresie zimowym ma się całkiem dobrze
w przeciwieństwie do dzieci, które na nią zapadają

z Zuzią i tak jest dobrze
bo nie gorączkuje
'dzieci ze szkarlatyną zazwyczaj są wnoszone
do gabinetu lekarskiego
- tak są osłabione' - powiedziała lekarka

Zuzia była bardzo dzielna
pozwoliła się zbadać,
a nawet wymaz z gardła dała sobie pobrać
i to bez mrugnięcia okiem
rozdziawiła buzię
zupełnie jak nie Zuzia

pani pielęgniarka szybciutko zrobiła test
i paciorkowiec wyszedł jak malowany

ech...
rozumiem jeszcze paciorki, czy inne koraliki
ale paciorkowiec???

do tej pory paciorkowiec nawet zabawnie mi się kojarzył,
kiedy bodaj to w Zetce
dawno, dawno temu
było rano krótkie słuchowisko
(tytułu nie pamiętam)
głównymi postaciami byli politycy
tyle że pod zmienionymi nazwiskami
Palikot to był Gasipies
a Hanna Gronkiewicz-Walc
była Janiną Paciorkowiec-Tango...

no to mamy paciorkowca w rodzinie
wprawdzie Dzieci nasze
co jakiś czas nagabują nas o zwierzątko
a my już prawie się godzimy,
o ile będzie nie za duże

no ale żeby było aż tak małe,
że widać je tylko pod mikroskopem,
to już przesada
ani to wyprowadzić na spacer
ani się z tym pobawić
kapci nie przyniesie
nawet gazety w pysku nie udźwignie
do kitu z takim zwierzątkiem

przedszkole mamy z głowy na najbliższe dwa tygodnie
antybiotyk zaaplikowany na dni dziesięć
a później powinno być już z górki
oczywiście o ile Jula nie przejdzie przez to samo,
co jest niewykluczone
a nawet bardzo możliwe

na szczęście antybiotyk
Zuzia łyka też bez mrugnięcia okiem
choć obrzydliwy jest jak nie wiem co

to zadziwiające
współczesny przemysł
jest w stanie wyprodukować wszystko,
co udaje dobre jedzenie
a przemysł farmaceutyczny
nie jest w stanie wyprodukować antybiotyku dla dzieci,
od którego gęby nie wykręca
już na etapie wąchania

wiadomo, że antybiotyk
to tylko w ostateczności
i tylko, jeśli inaczej się nie da
(a może się da?
szamani w dżungli mieliby tu pewnie
sporo do powiedzenia)

skoro więc dziecię zachoruje
i męczy się przy tym,
to czy antybiotyk
nie mógłby być w smaku
przynajmniej nie-taki-aż-znów-niedobry?

takie tam pytanie retoryczne...

cieszę się, że Zuzia ma się lepiej
Jula do tej pory nie zdradza
żadnych objawów tego, że być może podzieli los Zuzi
nosi korale i inne takie,
może bez paciorkowca się obejdzie ;)

ale o tym przekonamy się
dopiero za jakiś czas

*      *      *

Wczoraj odezwała się do mnie Filomena
ze sto lat się nie widziałyśmy chyba :)
napisała mi, że zagłosowała na mój blog

(z pewnością w imię dawnych czasów
i tego, jak robiłam Jej mejkap
w trakcie jazdy pociągiem
a może jechałyśmy autobusem?
już nie pamiętam
- ale wiecie jak trudno zrobić czarne kreski na powiekach,
kiedy trzęsie na wybojach?
a Ona dzielna była bardzo
i wszystko to wytrzymała
niczym Zuzia - bez mrugnięcia okiem ;)

i w ogóle dużo osób odpowiedziało na mój apel żebraczy
i wysłało smsy na mój blog
baaardzo, baaardzo wszystkim dziękuję za te smsy
głosowanie trwa do 10tego lutego
dziś rano zobaczyłam, że z miejsca w pierwszej 60tce
pofrunęłam na pozycję 21.
to się jeszcze może zmienić
(niestety w każdą stronę)

trudno dobić do pierwszej dziesiątki
to chyba trzeba być jakoś zdolnym marketingowo
i umieć się sprzedać
a ja humanistka raczej jestem
i dla mnie
marketing non humanum est

Krzysiek wpadł na genialny pomysł
pomysł-żart - rzecz jasna:
'powiedz, że jeśli ktoś na ciebie zagłosuje,
to wyślesz mu swoje nagie zdjęcia'

echeś!

tylko facet mógł wpaść na coś takiego
myślałby kto, że tyle miłośników Rubensa
żyje na świecie (oprócz Krzyśka)

być może skuteczniej mogłoby to podziałać w drugą stronę
że jeśli ktoś nie zagłosuje,
to ja wtedy...
te zdjęcia
za karę ;)

spokojnie, spokojnie
żadnych zdjęć nie będzie
prośbę żebraczą ponawiam
jeśli ktoś jeszcze nie
to może by jednak...
raz jeszcze dziękuję
z góry, z dołu i z każdej strony
z serca najbardziej
i lecę, bo słyszę, że dziewczyny się budzą :)

PS Jeśli możecie poprosić Waszych bliskich i znajomych o zagłosowanie,
       to super. Tylko nie straszcie ich zdjęciami ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz