czwartek, 19 marca 2015

Kac i kącik porad kulinarnych

Już wiem, czemu tak się czułam
po minionym weekendzie!

Oświecił mnie komentarz Danusi
pod naszym yapowym zdjęciem na fb

Danusia napisała:
'ślicznie grzmicie, dziewczęta
w tym zespole Smak Półlitrówki'

że też wcześniej na to nie wpadłam

kiedy człowiek nie pije od ponad dwóch lat
a później wychodzi na scenę z Grzmiącą Półlitrówą,
to nawet, jeśli skład rozcieńczony jest Smakiem Jabłka,
efekt i tak może być powalający

czyli to nie tyle przesilenie wiosenne, co zwykły kac
tyle że bez picia ;)

Na szczęście dziś już mi lepiej
chyba w końcu odespałam,
co cieszy mnie niezmiernie,
jako że dziś wieczorem
wybieramy się z Krzyśkiem i z Madziare
do Palladium
na koncert 'domowych melodii'
uwielbiam ich
są absolutnie wyjątkowi i niepowtarzalni
cieszę się na ten koncert jakniewiemco

A tymczasem kilka nocy temu miałam sen

ale zanim sen nastąpił,
chodził za mną bulion
taki domowy,
zrobiony ze świeżych (no bo przecież nie z zepsutych) warzyw

co i rusz czytam, że najprostsze jedzenie jest najlepsze
taki bulion więc wpisuje się w to doskonale
(oprócz czekolady i innych warzyw - rzecz jasna)

chodził za mną i chodził
aż w końcu na blogu koleżanki mej - Renaty
zobaczyłam ów przedmiot mojego pożądania
wyglądał cudnie
w całej mojej kuchni pachniało
od samego patrzenia na zdjęcia tego bulionu
kto nie wierzy, niech sam zobaczy - o, tu (klik)

tamtej nocy śniło mi się,
że też ugotowałam bulion

nie wiedzieć czemu
przelałam go na koniec do dolnej szuflady szafki kuchennej
i na klęczkach próbowałam łyżką, czy już jest dobry
niestety okazało się, że w szufladzie zdążył wystygnąć
i miałam dylemat, jak z tej szuflady
przelać go z powrotem do garnka
zwłaszcza, że szuflada była tak napełniona,
że przy najmniejszym nawet ruchu
bulion wychlapywał się na podłogę
obudziłam się zmęczona brakiem pomysłu,
jak ten problem rozwiązać

(o! to jest super pomysł na rozwiązywanie problemów
- obudzić się ;)
ech, gdyby to było tak proste ;)

mój sen z gotowaniem bulionu
tak mnie rozochocił i ośmielił kulinarnie,
że w kolejnym śnie - kilka nocy później
śniło mi się, że otworzyłam
uwaga, uwaga... (tu słychać werble, a później wchodzę ja - cała na biało)
- Kącik Porad Kulinarnych
KPK (nie mylić z PKP)

Nie, no naprawdę - ja i kącik porad kulinarnych
buachachachacha - już słyszę śmiech Madziare,
kiedy Jej o tym mówię ;)

Porada nr 1: proszę nie wlewać bulionu do szuflady,
bo później trudno przelać go z powrotem do garnka
(no chyba, że ktoś lubi trzymać ugotowany bulion w szufladzie,
wtedy problem z garnkiem odpada ;)

W kwestii porad to by było na tyle
gotowanie zostawiam fachowcom
dokładnych wskazówek szukajcie na przykład u Beaty
w niebie na talerzu czyli (klik)

chociaż właściwie mam jedną poradę,
którą mogę się podzielić
i zrobię to choćby dlatego,
że być może nie tylko mnie się to myli

otóż miałam dziś spalić kalorie ćwicząc na orbitreku,
ale pomyliłam się i upiekłam jabłecznik
Właściwie 'upiekłam' to dużo powiedziane
ja tylko obrałam jabłka
resztę zrobił thermomix
i jeszcze na koniec sam się umył

porada zatem ma charakter kulinarno-sportowy:
kalorie się spala, a nie piecze

no chyba, że ktoś lubi inaczej ;)


Najlepsza odmiana jabłek - z Biedronki ;)


taaa daaam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz