czwartek, 24 września 2015

Nasz koncert w Bukareszcie

Pojechaliśmy zaśpiewać w Bukareszcie
czemu akurat tam?
pojęcia nie mam
może zaśpiewaliśmy już we wszystkich miastach na 'A'
a kiedy powiedziało się 'A'
trzeba powiedzieć i 'B'

muzycy byli już rozstawieni na scenie
do koncertu zostało bardzo mało czasu
a ja nie byłam jeszcze przebrana
w dodatku moje czarne spodnie były przetarte na kolanach
i to na czerwono!

najgorsze jednak w tym wszystkim było to,
że Maciek w ostatniej chwili włączył nam do repertuaru nowy utwór
na koniec mieliśmy zaśpiewać:
'Na barykady ludu roboczy'
ale tekst był przerobiony na taki o charakterze chrześcijańskim

w biegu czytałam tekst
i byłam zła na siebie, że nie zdążyłam się go wcześniej nauczyć

do koncertu przebierałam się w moim domu rodzinnym
(raczej daleko od Bukaresztu)

Paula i Gabi malowały się w łazience
a ja nie posiadałam się z radości,
bo odnalazłam dwie pary rajstop,
których szukałam od dawna

Małgosia prowadziła rozśpiewkę (czyli rozgrzewkę przed śpiewaniem)
ale obecna była tylko Danka

a Paweł powiedział, że płyty - owszem - będziemy sprzedawać po koncercie
ale korespondencyjnie

boszzz... ile ja się nadenerwowałam tej nocy

najbardziej chyba tymi spodniami

i skąd czerwony kolor na przetartych kolanach?
- jak nic od klęczenia na sztandarze ;)

tym oto sposobem poezja Karola Wojtyły trafiła aż do Rumunii

nie wiem tylko, czy koncert był udany,
bo się obudziłam

nie ukrywam, że z ulgą ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz