czas płynie nieubłaganie
kiedy miałam lat naście
myślałam sobie, że ktoś po czterdziestce
to już taki starszy jest
oglądając 'Czterdziestolatka'
nie umiałam sobie wyobrazić,
że kiedyś sama będę w tym wieku
a że będę jeszcze starsza
to już w ogóle nie
no ale to się stało
skończyłam nawet nie 40 ale 43 lata
i nie czuję się starsza
no w każdym razie nie jakoś bardzo starsza
może miała rację moja imienniczka ś.p. pani Czubaszek
kiedy powiedziała, że kobieta w pewnym wieku
powinna ustalić ile ma lat i tego się trzymać ;)
mimo przemyśleń okołourodzinowych różnych
miło było mi jak nie wiem co
kiedy dzieci złożyły mi życzenia
i wręczyły piękne róże i tort
córki namalowały laurki
a Kuba po cichu powiedział Piotrkowi,
że mógł jednak przestawić te świeczki na torcie
'to mamie byłoby miło' ;)
zapomniałam im powiedzieć, żeby nie kupowali świeczek
bo już jedne kupiłam
kiedy byłam poprzednim razem u Marci
uważam, że te świeczki są bardzo uniwersalne
i że najlepiej zdmuchnąć je z dystansem
bo bez dystansu w dzisiejszych czasach jest trudniej
a czasem to w ogóle się nie da
od razu wyjaśniam, że w lewym górnym rogu są po prostu literki
jeśli jednak komuś uda się z tego ułożyć jakiś wyraz, to też dobrze
a w prawym górnym rogu to serca są, a nie... jakaś tam inna część ciała ludzkiego
Jula napisała: kocham cię mamo
jeśli zaś chodzi o Zuzię, to nie udało mi się ustalić
czy chciała napisać to samo, co Jula
czy akurat tego dnia kochała mnie mao a nie dużo ;)
...
wczoraj miałam trudny dzień
i nie poszłam na demonstrację
chyba bezsilność mnie dopadła
'dobra zmiana' wychodzi bokiem
doniesienia z Aleppo łamią serce
można wspomóc organizacje
które niosą pomoc
z nadzieją, że coś się jednak wydarzy
że ktoś powstrzyma to szaleństwo
i że wielcy tego świata
niezależnie od wzrostu (lub niedowzrostu)
zaczną kierować się sercem
a nie głową
która często podsuwa niemądre i szalone pomysły
to jest moje urodzinowe życzenie
- szanujmy się
wszystko inne już mam
a to, czego jeszcze brakuje
i tak jest nie do kupienia
(można jedynie nad tym pracować)
PS ...i wracam po tym wczorajszym trudnym dla mnie dniu do domu
a na ścianie taka niespodzianka:
Jula narysowała mamę i tatę na randce
siedzimy w restauracji, jemy lody
za mną obłąkany kelner
w swetrze z zapisem badania ekg
czai się z tasakiem
(Jula wyjaśniła, że to menu)
jest wiewiórka i motyle i wachlarz (możliwości zapewne)
i królik z diamentem
i kot pod stołem
- któreś z nas właśnie odwróciło go ogonem ;)
nad nami fruwają serca
a nie że Krzyśkowi, czy mnie coś tam innego w głowie
ja zaś mam przepiękne pantofle
które zdjęłam, bo mnie trochę cisnęły w stopy
i wcale nie jestem w ciąży
tylko bluzkę luźniejszą założyłam
no
i trochę lepiej zrobiło mi się wczoraj wieczorem
resztkami sił uczepiłam się tego, co napisał Max Ehrmann w Dezyderacie
- że wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze
chociaż momentami trudno w to uwierzyć
ale też
'trudno nie wierzyć w nic'
kiedy miałam lat naście
myślałam sobie, że ktoś po czterdziestce
to już taki starszy jest
oglądając 'Czterdziestolatka'
nie umiałam sobie wyobrazić,
że kiedyś sama będę w tym wieku
a że będę jeszcze starsza
to już w ogóle nie
no ale to się stało
skończyłam nawet nie 40 ale 43 lata
i nie czuję się starsza
no w każdym razie nie jakoś bardzo starsza
może miała rację moja imienniczka ś.p. pani Czubaszek
kiedy powiedziała, że kobieta w pewnym wieku
powinna ustalić ile ma lat i tego się trzymać ;)
mimo przemyśleń okołourodzinowych różnych
miło było mi jak nie wiem co
kiedy dzieci złożyły mi życzenia
i wręczyły piękne róże i tort
córki namalowały laurki
a Kuba po cichu powiedział Piotrkowi,
że mógł jednak przestawić te świeczki na torcie
'to mamie byłoby miło' ;)
zapomniałam im powiedzieć, żeby nie kupowali świeczek
bo już jedne kupiłam
kiedy byłam poprzednim razem u Marci
uważam, że te świeczki są bardzo uniwersalne
i że najlepiej zdmuchnąć je z dystansem
bo bez dystansu w dzisiejszych czasach jest trudniej
a czasem to w ogóle się nie da
jeśli jednak komuś uda się z tego ułożyć jakiś wyraz, to też dobrze
a w prawym górnym rogu to serca są, a nie... jakaś tam inna część ciała ludzkiego
Jula napisała: kocham cię mamo
jeśli zaś chodzi o Zuzię, to nie udało mi się ustalić
czy chciała napisać to samo, co Jula
czy akurat tego dnia kochała mnie mao a nie dużo ;)
...
wczoraj miałam trudny dzień
i nie poszłam na demonstrację
chyba bezsilność mnie dopadła
'dobra zmiana' wychodzi bokiem
doniesienia z Aleppo łamią serce
można wspomóc organizacje
które niosą pomoc
z nadzieją, że coś się jednak wydarzy
że ktoś powstrzyma to szaleństwo
i że wielcy tego świata
niezależnie od wzrostu (lub niedowzrostu)
zaczną kierować się sercem
a nie głową
która często podsuwa niemądre i szalone pomysły
to jest moje urodzinowe życzenie
- szanujmy się
wszystko inne już mam
a to, czego jeszcze brakuje
i tak jest nie do kupienia
(można jedynie nad tym pracować)
a na ścianie taka niespodzianka:
Jula narysowała mamę i tatę na randce
siedzimy w restauracji, jemy lody
za mną obłąkany kelner
w swetrze z zapisem badania ekg
czai się z tasakiem
(Jula wyjaśniła, że to menu)
jest wiewiórka i motyle i wachlarz (możliwości zapewne)
i królik z diamentem
i kot pod stołem
- któreś z nas właśnie odwróciło go ogonem ;)
nad nami fruwają serca
a nie że Krzyśkowi, czy mnie coś tam innego w głowie
ja zaś mam przepiękne pantofle
które zdjęłam, bo mnie trochę cisnęły w stopy
i wcale nie jestem w ciąży
tylko bluzkę luźniejszą założyłam
no
i trochę lepiej zrobiło mi się wczoraj wieczorem
resztkami sił uczepiłam się tego, co napisał Max Ehrmann w Dezyderacie
- że wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze
chociaż momentami trudno w to uwierzyć
ale też
'trudno nie wierzyć w nic'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz