niedziela, 31 grudnia 2017

Noworocznie 2017/2018

życzenia 'szczęśliwego nowego roku'
takie oczywiste
rutynowe niemal
bo przecież to tylko/aż* (*niepotrzebne skreślić) kolejny rok
po nim przyjdzie kolejny
i kolejny
i kolejny...
przynajmniej takie jest założenie

kilka dni temu trafiłam na fb na profil tej dziewczyny:
Kasia Pawlus Jednanamilion (klik)

przeczytałam też wywiad z nią na onet.pl (klik)

i - nie ukrywam - 'siekło' mnie

co zrobiłabym, gdybym wiedziała, że zostało mi 6 miesięcy życia?
czy umiałabym je dobrze wykorzystać?
i jak w ogóle można żyć z taką perspektywą,
kiedy życzenia szczęśliwego nowego roku są już nie na miejscu
a szczęśliwych sześciu miesięcy nikt nikomu nie życzy...

otóż można i ta dziewczyna jakimś cudem to potrafi

i naprawdę mocno mnie to ruszyło
zwłaszcza w kontekście
konfliktów naszych codziennych
(naszych - ludzkich, nie że tylko moich)

w życiu codziennym, w relacji z inną osobą, z sobą samym, w polityce itd.

jedne (konflikty) trwają krócej, inne ciągną się latami
jeszcze inne zaczęły się niedawno
młode jeszcze a już końca nie widać...

dlatego też z okazji zbliżającego się nowego roku
życzę wszystkim nam zdrowia i refleksji
a także umiejętności spojrzenia na różne sprawy z dystansem

ego niech się nie wywyższa zanadto
i niech przyjmie do wiadomości,
że nasza perspektywa nie jest jedynym możliwym spojrzeniem
- każdy ma prawo widzieć coś inaczej

i teraz szokująca prawda:
nawet jeśli ktoś nie podziela naszego zdania,
to nadal zasługuje na szacunek

serio

mniej zacietrzewienia nam życzę

nie bez kozery to jest taki trudny wyraz
jeśli coś jest trudne w mowie i piśmie
może lepiej tego nie używać ;)

krótko mówiąc peace & love na ten nowy rok
i na wiele kolejnych,
które (mam nadzieję) nadejdą <3

PS a propos 'peace & love'...
kiedyś jechałam ulicą (no przecież, że nie po chodniku)
i myślałam sobie, o ile świat byłby lepszy
gdybyśmy tylko szanowali się wzajemnie
(to było chyba po wysłuchaniu wiadomości)
w radiu akurat puścili 'Imagine' John'a Lennon'a
a kiedy zapaliło się czerwone światło
to wjechał przede mnie taki samochód:

Love actually ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz