piątek, 27 marca 2015

Bez ou, eu

...to jest - bez kropek i przecinkow
- bez polskich znakow - czyli


lecac tu, naiwnie myslalam,
ze codziennie w kilku zdaniach napisze,
co porabiamy,
zeby nie miec zaleglosci,
bo juz po kilku dniach
trudno spamietac wszystko,
o czym pamietac by sie chcialo

czas jednak plynie nieublaganie
dopiero byl poniedzialek,
a tu juz czwartek
i to po polnocy,
wiec wlasciwie piatek

calymi dniami chodzimy sobie
po troche innym swiecie,
niz ten, w ktorym mieszkamy na co dzien
i czerpiemy z tego, ile sie da

po powrocie wrzuce zdjecia

poki co
pisze na sprzecie Marci,
- bez polskich znakow
i nie na swojej klawiaturze,
wiec co i rusz wciskam nie to, co trzeba

dochodzi druga w nocy,
(a w Polsce nawet trzecia)
i obie z Madziare padamy z nog

Marcia juz dawno spi

dzis bylysmy w teatrze
i Madziare dostala autograf od James'a McAvoy'a

wreszcie pamietam, co to za sztuka,
na ktora przylecialysmy
- "The Ruling Class"
i pamietam, co to za Szkot,
ktory gra role glowna
- James McAvoy - wlasnie

po zakonczonym przedstawieniu
(rewelacyjnym zreszta)
zaczekalysmy chwile na tylach teatru
az w drzwiach pojawil sie James

Madziare az do teraz ma rozmarzony wzrok
(lub jak kto woli - maslane oczy)
oraz nabijala sie ze mnie
ze az do dzis nie mialam pojecia,
kto to jest James McAvoy
(nie wiem, o co tyle zamieszania,
przeciez on mnie tez nie zna)

w kazdym razie w koncu przypomnialam sobie,
czemu jego twarz wydala mi sie znajoma

bo gral Pana Tumnusa - fauna - w Opowiesciach z Narni

a tak w ogole, siedzialysmy w drugim rzedzie
i cale przedstawienie dzialo sie niemal na wyciagniecie reki

ktos moze pomyslec:
'to pewnie w pierwszym rzedzie bylo jeszcze lepiej'

otoz niezupelnie

sztuka momentami wymagala od aktorow
wyjatkowo dynamicznej ekspresji
objawiajacej sie dalekosieznym rozbryzgiem sliny

pierwszy rzad z pewnoscia tego doswiadczyl

do drugiego rzedu dolatywala zaledwie lekka bryza ;)

czekala, czekala i sie doczekala
z racji na pozna pore James autografy rozdawal w pospiechu
moj aparat za nim nie nadazyl, ja nie nadazylam za aparatem,
ale grunt, ze Madziare szczesliwa :)

niedziela, 22 marca 2015

London - here we come

Jula i Zuzia widząc, że wyciągam walizkę,
oznajmiły, co następuje:

piątek, 20 marca 2015

Domowe melodie WY-MIA-TA-JĄ !!!

Na wczorajszym koncercie w Palladium unosiłam się nad ziemią
(udało mi się na szczęście nie utknąć w powietrzu ;)

czwartek, 19 marca 2015

Kac i kącik porad kulinarnych

Już wiem, czemu tak się czułam
po minionym weekendzie!

Oświecił mnie komentarz Danusi
pod naszym yapowym zdjęciem na fb

środa, 18 marca 2015

PMS, PW (przesilenie wiosenne)... Jak żyć?

DVD, PCV, PKP, PKS...
(taki skecz mi się przypomniał
kabaretu Hrabi)
wrzuciłabym link, ale nie mogę znaleźć
poza tym ja nie o tym chciałam...

piątek, 13 marca 2015

poniedziałek, 9 marca 2015

Upływ czasu? Nie, dziękuję ;)

To był bardzo miły Dzień Kobiet,
choć tak naprawdę - dzień - jak co dzień
osłodzony bukietem tulipanów
i wisienką na torcie
w postaci Wysokich Obcasów
w wersji standard + Extra

sobota, 7 marca 2015

Noc bez snu

Było kilka minut po północy
po stosunkowo udanym wieczorze
(no wiecie, yyy... takim fajnym po prostu)
przyłożyłam głowę do poduszki
i przez moment miałam wrażenie,
że nawet nie zauważę, kiedy zasnę

środa, 4 marca 2015

A tymczasem w czasoprzestrzeni tuż obok...

Dzieci mają koleżanki i kolegów
- na przykład z podwórka albo z przedszkola
ale miewają też wymyślonych przyjaciół