wtorek, 22 grudnia 2015

DDDŚ (dwa dni do świąt)

dobrze jest czasem wyjrzeć na balkon

w niedzielę wyjrzałam na nasz
patrzę - a tam zupa
cały garnek jarzynowej,
którą ugotowałam kilka dni wcześniej
i o której najwyraźniej zapomniałam chyba zaraz po ugotowaniu
(i po wystawieniu jej na balkon)

dobrze jest więc wyjrzeć na balkon
zwłaszcza wtedy,
kiedy nie ma się pomysłu na obiad

w niedzielę jak raz nie miałam
a tu proszę - taka niespodzianka

chyba będę częściej wyglądać na nasz balkon
nawet jeśli ja tam czegoś nie wystawię
to przecież różne rzeczy ludziom z balkonów spadają
a nuż i nam coś fajnego się trafi
i na święta będzie jak znalazł
- o ile nie zapomnę wyjrzeć na balkon... ;)

na psychologii poznawczej sporo mówimy o pamięci
procesy pamięciowe potrafią być naprawdę fascynujące
oczywiście nie pamiętam w tej chwili,
co konkretnie najbardziej mnie zainteresowało
i czy chodziło o pamięć, czy o jej zanik...

na styczeń mam napisać pracę (na psychologię poznawczą właśnie)
o fałszywych wspomnieniach

mam takie jedno, które idealnie się tutaj nadaje

otóż kiedy po maturze wybierałyśmy się z Kaśką na studia,
to zanim wylądowałyśmy lokalnie na filologii polskiej,
chciałyśmy zdawać na wydział wokalny Akademii Muzycznej

nie wyobrażałyśmy sobie życia bez śpiewania,
więc wybór ten był bardzo naturalny

i tu zaczyna się robić ciekawie

Kaśka twierdzi, że pojechałyśmy do Poznania
a moim zdaniem byłyśmy w Katowicach
obie jesteśmy co do tego święcie przekonane
- każda do swojej wersji - rzecz jasna ;)

no i nie wiem w końcu, gdzie pojechałyśmy,
żeby dowiedzieć się o egzaminy
(a tak swoją drogą niezłe to były czasy,
dziś wystarczyłoby sprawdzić w necie...)

zresztą i tak do nich nie przystąpiłyśmy,
z góry zakładając, że pewnie się nie dostaniemy...

ech... się dobrałyśmy
nasze poczucie własnej wartości było wtedy mocno na minusie...

prawdopodobnie do końca życia nie dowiem się,
którego wydziału wokalnego nie ukończyłam
- tego w Katowicach, czy może jednak w Poznaniu

o! albo całkiem nie tak dawno
wstałam rano
i ponieważ poprzedniego wieczoru umyłam włosy
i z takimi mokrymi poszłam spać,
to widok koafiury mej porannej w lustrze
bardzo mnie rozbawił

przestrach w oczach uważam za całkiem uzasadniony
no cóż
poranki nie zawsze bywają łaskawe
i podobno nie trzeba być nawet po czterdziestce,
żeby się wystraszyć własnego odbicia w lustrze ;)

przed wyjściem z domu pamiętałam, żeby się uczesać
odwiozłam dziewczyny do przedszkola,
później pojechałam po zakupy na bazarek
a kiedy zobaczyłam się w szybie sklepowej
okazało się, że jednak nie pamiętałam (żeby się uczesać)
- to ubawiło mnie jeszcze bardziej

no bo jeśli teraz przytrafiają mi się takie rzeczy
(coraz częściej)
to z każdym dniem będzie jeszcze zabawniej

i tym bardziej trzeba mi notować to wszystko
żeby wspomóc jakoś tę moją (nie)pamięć

A tymczasem do świąt zostały już tylko dwa dni
w tle "Love Actually" (nie, nie Kevin ;)
krzątam się przedświątecznie

choinka ubrana (wystrojona nawet) gotowa przygarnąć prezenty (na chwilę)
Filomena przysłała nam śliczne aniołki i bombki
odziergane białą koronką
(namawiam ją do założenia sklepu z cudami,
które wyczynia własnoręcznie,
ale jeszcze się waha)

wigilię mamy w tym roku - rzec by można - międzynarodową,
a nie tylko międzymiastową
bo oprócz naszej rodziny przyjedzie do nas Matt ze swoją rodziną
- z żoną Susan i czwórką (! :) dzieci
Matt 25 lat temu mieszkał przez pół roku u Krzyśka
w ramach wymiany studenckiej
no i od tamtego czasu nie widzieliśmy się

niedawno Matt i Susan z dziećmi przylecieli do Rosji
uczą studentów w Moskwie angielskiego
no a skoro już są tak blisko, to przylecą do Polski na kilka dni

fajnie będzie znów się zobaczyć
i powspominać (sic!)

póki pamiętam...
braki w pamięci mają też swoje dobre strony
czasem dobrze jest zapomnieć (można też się ;)
gdybym mogła wybrać, czego za kilka lat nie chcę pamiętać,
to wybrałabym ten czas teraz
a nawet nie sam czas, tylko pewne jego aspekty (głównie polityczne):
podziały, racje, kłótnie, 'mowy nienawiści' i inne 'hańby'

może jest choćby cień szansy,
żeby wszystko to poszło w niepamięć?

skoro jedyną stałą na tym świecie jest zmienna
to musi być nadzieja, że i to, co teraz się dzieje, też się zmieni

koniec końców wystarczy pamiętać, że...
ALL WE NEED IS LOVE

...czego wszystkim nam życzę nie tylko na święta, ale i po wsze czasy <3
źródło (klik)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz