piątek, 23 października 2015

A ze sprawami sercowymi bywa tak:

człowiek żyje sobie spokojnie (w miarę)
i niczego nie podejrzewa (bo niby skąd?)

aż któregoś dnia idzie na badania
i dowiaduje się,
że od ponad czternastu lat ma wrodzoną wadę serca

i nikt tego nigdy nie zauważył
- to znaczy aż do teraz

Chwila wytchnienia, babeczki w rytm mazurka i inne sprawy sercowe

przez ostatnie dni
- jeśli nie liczyć codziennego (nie)ogarniania dzieci i domu,
nie robię nic innego, tylko czytam
i wypełniam testy
i znów czytam
i znów wypełniam testy