niedziela, 9 listopada 2014

O Smaku Jabłka i nie tylko

Chyba wpadłam w ciąg
wspomnień
A bo ten listopad
taki jest jakiś sentymentalny...

Jula i Zuzia słuchają Starego Dobrego Małżeństwa
Krzysiek (Jakubczak, choć w oryginale Myszkowski ;) raz zagrał im
i zaśpiewał 'Majkę' na dobranoc
i przepadliśmy
Wyją tę 'Majkę' na okrągło
Nie nadążamy z graniem
Dobrze, że Majka jest na płycie
i że można puszczać ją w kółko
tyle razy
ile się chce

Pamiętam, że ze trzydzieści
(a może raptem tylko 20 parę)
lat temu
moim wielkim marzeniem było,
żeby mieć wszystkie nagrania
Starego Dobrego Małżeństwa
i żeby móc je na okrągło odtwarzać
i śpiewać - rzecz jasna
Do każdej piosenki miałam ułożony drugi głos
czasem nawet i trzeci
I wszystkie utwory bez wyjątku umiałam zaśpiewać
głosem podstawowym, oraz rzeczonym drugim
a czasem nawet i trzecim
(tyle, że nie jednocześnie, choć chciałabym)
- a to wszystko dlatego, że:
po pierwsze - najbardziej na świecie kocham śpiewać
a po drugie - chciałam być przygotowana
na ekstremalną ewentualność,
kiedy to któregoś pięknego (albo całkiem zwyczajnego) dnia
Stare Dobre Małżeństwo
stanie przed drzwiami mojego domu
i usłyszę:
- wiesz, Ola Kiełb chwilowo nie może z nami śpiewać
nie chciałabyś jej zastąpić?

Nie wiem, jakim cudem SDM
miałoby się dowiedzieć, że akurat ja znam ich piosenki,
skoro w tamtym czasie
znała je większość nastolatek
i nawet Anita Lipnicka chciała z nimi wtedy śpiewać
wiem, bo wysłała przeuroczy list do Wojtka Czemplika
naprawdę, oto dowód (klik)

No w każdym razie uwielbiałam marzyć,
że kiedyś coś takiego się wydarzy
(bo "wszystko się może zdarzyć
gdy głowa pełna marzeń")
i że będzie fantastycznie

Wydarzyło się coś innego
Mój kolega - Jarek Dębny -
poeta i muzyk w jednej osobie
wpadł na pomysł założenia zespołu
I zaprosił mnie do śpiewania w owym zespole
Nie pamiętam, skąd wzięła się nazwa
Smak Jabłka
ale się przyjęła i przylgnęła do nas na kilka lat
Teksty pisał Jarek,
ale śpiewaliśmy też Poświatowską, Leśmiana...
Skład zespołu przez lata się zmieniał
Bo na początku (zaraz po słowie) był Jarek, Marcin Grabara i ja
Kaśka z niezrozumiałych powodów dołączyła nieco później
Następnie odszedł Marcin, doszedł Tomek Rorbach
(znany w niektórych kręgach jako Lord Bach),
A jeszcze później Jarek odszedł i pojawił się Paweł Małolepszy
(minimalnie mogłam coś poprzekręcać,
chociaż raczej chyba na pewno mogło tak właśnie mniej więcej być)

Pierwszy koncert Smaku Jabłka
odbył się w listopadzie 1990 r.
(dokładnie w pierwszej połowie listopada,
a dokładniej - piątego)

Słowno-muzycznie opiekowali się nami wtedy
Jacek Bykowski i Andrzej Góral
O raju, jakie to były fajne czasy.

Ten pierwszy nasz koncert to było nie lada wydarzenie
Były prawdziwe plakaty, prawdziwe zaproszenia
i prawdziwe bilety
Plastycznie wszystkim zajęła się Małgosia Karpińska,
która przygotowała również przepiękną dekorację sceny
Umierałam z przejęcia
Nagle śpiewam w zespole, na scenie
a ludzie przychodzą, słuchają, klaszczą
a później znów przychodzą i znów słuchają i klaszczą...
Nasi przyjaciele, znajomi dalsi i bliżsi,
znajomi znajomych, nieznajomi...

Ze znanych artystów na widowni obecna była Anita Lipnicka
i pamiętam, jak siedziała na podłodze
w pierwszym rzędzie, tuż pod sceną
później wiadomo, sława, scena i wielki świat
(to o Anicie, nie o nas :)

Nieprawdopodobną frajdę mieliśmy z tego naszego śpiewania i grania
Robert Gusta przed każdą piosenką czytał
fragment jakiegoś wiersza
I było tak nastrojowo,
że do dziś, kiedy to wspominam,
mam ciarki na plecach
I wszędzie indziej też ;)

'Jak często, płosząc posępne cienie,
Powracam myślą w lata najmłodsze,
Gdy świat był jasny jak przebudzenie,
A kwaśne jabłka były najsłodsze'


Ten fragment wiersza Leopolda Staffa 
Robert czytał zawsze na początku...

Wyszperane ze starych albumów. Pamiątka z pierwszego koncertu. Starałam się stać tak, żeby lewe oko było jak najmniej widoczne. Tak sobie patrzę i myślę, że mogłabym zagrać bez charakteryzacji w Rodzinie Adamsów ;)

Tu świętujemy 3-lecie Smaku Jabłka
Ów pierwszy nasz koncert powtórzyliśmy
chyba z piętnaście razy
I za każdym razem była pełna sala.
Ok, nie była to sala kongresowa,
ale dla nas wtedy to było tak,
jakbyśmy występowali w Carnegie Hall ;)

A może sala wydawała mi się pełna,
bo na każdym koncercie
był Krzysiek? ;)
4 dni później - 9. listopada - poszliśmy na naszą pierwszą randkę

Sześć lat później - też 9. listopada wzięliśmy ślub
Jesteśmy razem od... kawał czasu
Nie napiszę, że niemal od ćwierćwiecza,
bo przecież to brzmi prawie jak od początku świata ;D

Krzysiu, jak Ty się wtedy dałeś radę we mnie zakochać -
pojęcia nie mam
Czy Ty się w ogóle mi przyjrzałeś?
Te ubrania i ten makijaż!!!
Na swoje usprawiedliwienie dodam,
iż dzień przed koncertem
w biegu będąc (jak zawsze)
niechcący wbiegłam lewym okiem w drzewo...

Biegłam na przystanek,
ktoś krzyknął do mnie 'cześć',
odwróciłam się,
nie zauważywszy drzewa,
które akurat nagle w tym momencie stanęło na mojej drodze...

Żeby zakamuflować całkiem pokaźne limo
(czy też lajpo - jak zwał, tak zwał)
przez wiele, wiele, wiele dni 
nakładałam na oczy brązowy cień
- bardzo grubą warstwę...
Ten trend chyba niestety później utrzymał się u mnie
czas jakiś
Na szczęście w końcu i on przeminął z wiatrem

A wracając do Smaku Jabłka,
to kiedy już śpiewaliśmy w czwórkę
(Paweł, Tomek, Kaśka i ja)
i kiedy udało nam się zaistnieć na kilku festiwalach
oraz przeglądach piosenki studenckiej i turystycznej -
(raz trafiliśmy nawet na przegląd piosenki chrześcijańskiej.
Na widowni księża, zakonnice,
a my chyba przy drugim refrenie zorientowaliśmy się,
że śpiewamy: 'żyje się raz, żyje się raz, do diabła żyje się raz...';)
- to zespół Stare Dobre Małżeństwo
zaprosił nas do siebie na nagranie płyty.
Co ja piszę, jakiej płyty... ?
KASETY! Bo był to rok bodaj 1994 albo 1995
Pojechaliśmy do domu Wojtka Czemplika
i w ciągu kilku dni z pomocą SDMu
nagraliśmy kasetę
a na niej całych 14 piosenek :)

Egzemplarz muzealny ;)


Kobieta z kapeluszem pełnym jabłek i... jedną brwią ;)

Kiedy już pojawiły się płyty CD
poprosiłam Krzyśka, żeby przegrał mi
tę naszą kasetę na płytę
Jakość techniczna - niestety kiepska
Czas zrobił swoje...
Ale mimo szumów i drobnych trzasków,
uwielbiam czasem włączyć ją sobie
i odlecieć myślami na trochę
do siebie, do nas
z tamtych lat

Tu można wysłuchać całej płyty:
Smak Jabłka 'Dedykacje'

Kiedyś na YouTube wpisałam: Wiara Smak Jabłka
i znalazłam
O, proszę, tu
Nagranie pochodzi chyba z festiwalu Yapa
Piszę 'chyba', bo nas nie widać, tylko słychać.
Ilustracją zaś do tej piosenki
są różne pomniki
Nie mam pojęcia, czemu tak
i co autor klipu miał na myśli
Może to oznaczać, że Paweł Małolepszy
pisząc 'Wiarę'
stworzył dzieło wiekopomne,
(wiekopomne, wielopomnikowe
- słowa tak łatwo pomylić... ;)

* * *
Wszystkie opisane postaci i zdarzenia
są jak najbardziej autentyczne i prawdziwe 

Paweł Małolepszy śpiewa do dziś
(między innymi w zespole
o abstynencko brzmiącej nazwie 'Grzmiąca Półlitrówa')
Jest świetnym tekściarzem, poetą, muzykiem
- z nieprzeciętnym poczuciem humoru
Kobiety go uwielbiają
Mężczyźni mu zazdroszczą... ;)

Kaśka też śpiewa.
W dodatku nadal wygląda
jakby od liceum minęło zaledwie kilka lat
(życie jest niesprawiedliwe! ;)



To my w liceum. W pierwszej i czwartej klasie. I dziś, po tylu latach, Kaśka wygląda dokładnie tak samo :)
Z Tomkiem widziałam się na urodzinach i benefisie Pawła
obchodzonych hucznie i z przytupem
czas jakiś temu 
Tomek chyba nie gra
I to skandal jest, żeby ktoś tak uzdolniony muzycznie
sobie nie grał
Skandal po prostu...

Jarek Dębny - po odejściu od nas,
pisał dla zespołu 'Przedświt',
w którym śpiewała Marcia moja londyńska (wówczas Jończyk),
Kasia Kołodziejczyk (Kasi przedstawiać chyba nie muszę)
a w prapoczątkach zespołu również Magda Lis
(wtedy Wypych. Z tego, co pamiętam, Magda była też autorką słów)
W Przedświcie grał Marcin Jończyk czyli Jonek (brat Marci)
Tomek Soliński 'Solo' (dziś doskonały Fotograf)
oraz Michał Makagon, który na szczęście gra do dziś
i tak być powinno,
jako że muzycznie nadzwyczajnie uzdolniony jest

Stare Dobre Małżeństwo nigdy nie dowiedziało się,
że marzyłam o śpiewaniu z nimi
Nie miałam odwagi im o tym powiedzieć,
kiedy wieczorami po nagraniach
gadaliśmy sobie przy kolacji i herbacie
Zresztą z biegiem lat lista wokalistów i zespołów,
z którymi chciałabym kiedyś śpiewać, wydłużyła się
No i teraz to już sama nie wiem...
Może Anita, może U2... ;)



PS Krzysiu, wszystkiego najlepszego z okazji dziewiątego <3
Dasz radę jeszcze trochę ze mną wytrzymać?
Kocham Cię :*

Dawno, dawno temu...


i całkiem niedawno ;)

9 komentarzy:

  1. Byliście, jesteście i zawsze będziecie jednym z najważniejszych zespołów w moim życiu... Dzięki za wszystkie cudowne chwile!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże mi ciepło na sercu, kiedy czytam takie słowa <3 Droga Autorko / Drogi Autorze tego komentarza, zapraszam na nasz koncert 8. listopada o 19.00 w piotrkowskim MOKu. Powróćmy jak za dawnych lat :) Kłaniam się i życzę wszystkiego dobrego :)))

      Usuń
  2. Maria cudnie :))) czytam i uśmiecham się;))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie uśmiech nie schodzi z twarzy, kiedy wspominam te czasy :) Pozdrawiam ciepło i buziaki ślę. No i ciekawa jestem, do kogo lecą ;)

      Usuń
    2. Aaa, Kornela :) Bardzo mi miło. Wybacz, nie poznałam po czcionce ;)

      Usuń
  3. kilka dni temu zobaczyłem TARTAK 93 i Was, a zwlaszcza utwór Łąka i spiewajaca, usmiechającą sie piekna dziewczyne ... i nie moge przestac myslec o Waszych piosenkach. A ta dziewczyna to z Toba na zdjeciu w liceum?, pieknie wygladacie. Tez sobie przypomnialem swoja mlodośc ...a jestem troche od Was starszy, niemniej wrociliscie mi piekne chwile...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to miłe, dziękuję w imieniu Kasi i całego zespołu :) Tak, na tym zdjęciu to my w liceum. Czyli chwilę temu ;) Chyba powinnam uaktualnić ten post. Pomyślę o tym niedługo, a póki co pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń