wczoraj było mi bardzo, bardzo smutno
nie tylko wczoraj
od wielu dni smutek i lęk towarzyszą mi niemal nieustannie
to życie tak szybko się dzieje
i gaśnie też za szybko...
słyszałam o wypadku
Białka Tatrzańska
jakaś wielka, drewniana brama
wiatr
słaba konstrukcja
babcia i wnuczek
na nich brama się przewróciła
babcia zginęła na miejscu
chłopca helikopter zabrał do szpitala w Krakowie
kilka dni walki o życie
niestety...
walka przegrana...
a później dowiedziałam się, że ten chłopiec to Franek...
kolega Julki i Zuzi
trzy lata byli w tej samej grupie w przedszkolu
a Franek był jednym z ulubionych kolegów...
wczoraj byłam na pogrzebie
serce pękło mi na tysiąc kawałków
jak to możliwe, żeby w ogóle udźwignąć coś takiego...
Jula i Zuzia nie poszły na pogrzeb
namalowały laurkę - wiadomość dla Franka
i poprosiły, żebym dołączyła do kwiatów...
nie tylko wczoraj
od wielu dni smutek i lęk towarzyszą mi niemal nieustannie
to życie tak szybko się dzieje
i gaśnie też za szybko...
słyszałam o wypadku
Białka Tatrzańska
jakaś wielka, drewniana brama
wiatr
słaba konstrukcja
babcia i wnuczek
na nich brama się przewróciła
babcia zginęła na miejscu
chłopca helikopter zabrał do szpitala w Krakowie
kilka dni walki o życie
niestety...
walka przegrana...
a później dowiedziałam się, że ten chłopiec to Franek...
kolega Julki i Zuzi
trzy lata byli w tej samej grupie w przedszkolu
a Franek był jednym z ulubionych kolegów...
wczoraj byłam na pogrzebie
serce pękło mi na tysiąc kawałków
jak to możliwe, żeby w ogóle udźwignąć coś takiego...
Jula i Zuzia nie poszły na pogrzeb
namalowały laurkę - wiadomość dla Franka
i poprosiły, żebym dołączyła do kwiatów...
R.I.P. Franio... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz