czwartek, 12 kwietnia 2018

W zdrowym ciele zdrowy duch

fb co i rusz zarzuca mnie różnymi wspomnieniami

i tak na przykład dokładnie 12 kwietnia 2014 roku 

przebiegłam ponad 7 km korzystając z aplikacji runtastic

aby uczcić to doniosłe wydarzenie sprzed czterech lat
udałam się dziś na basen

wiadomo, że zbyt długie przerwy w ćwiczeniach nie są dobre, 

więc czas był po temu najwyższy
poczuję się młodziej, energiczniej - myślałam
na samą myśl gęba mi się śmiała 

poprosiłam pana w kasie o bilet na aqua aerobic. 

- 15 zł - powiedział pan
- hmmm... na stronie internetowej jest napisane, że 30 
- a, rzeczywiście, chciałem pani sprzedać bilet dla seniora
- ... aha...
- przez pomyłkę
- no ja myślę! :)

*   *   *

ruszaj się, ćwicz, uprawiaj sport - mówili
sport to zdrowie - mówili...

we wtorek Kuba skończył kolejną serię rehabilitacji
okazało się, że 10 godzin treningów tygodniowo
rower, deska, rolki i hulajnoga
to ciut za dużo dla jego niespełna trzynastoletnich kolan

na szczęście kolana mają się już lepiej
i Kuba znów może uaktywnić się sportowo

Piotrek miał mniej szczęścia
rok temu uszkodził sobie kolano

wtedy jeszcze niegroźnie
po rehabilitacji było prawie ok
prawie
bo kolano od czasu od czasu dawało o sobie znać

a całkiem niedawno postanowiło dać o sobie znać boleśnie mocno
na treningu koszykówki
coś strzeliło w rzeczonym kolanie tak
że bardzo szybko musieliśmy udać się na ostry dyżur ortopedyczny

i właśnie dlatego nie gram w kosza
(oraz dlatego, że nie umiem ;)

punkcja, prześwietlenie, usg, rezonans magnetyczny...

część łąkotki okazała się być w strzępach
tak, to jest łĄkotka, nie łĘkotka - powiedział lekarz
(44 lata w językowej nieświadomości... ;)

choć kiedy teraz zajrzałam do Słownika Języka Polskiego
to okazuje się, że słownik łaskawie dopuszcza obie formy tego słowa

jak zwał tak zwał
nieważne czy to łąkotka, czy łękotka
ważne, że niestety część w strzępach
które to strzępy
sympatyczny pan doktor pozszywał i zadziergał
za opłatą mocno niesymboliczną
ale przecież to nie paznokieć tylko kolano
jedno z dwóch
zatem dość potrzebne w życiu człowieka w każdym wieku
a co dopiero tak młodego

Piotrek zdrowieje po operacji
dzielnie robi sobie przeciwzakrzepowe zastrzyki w brzuch
i zimne okłady na kolano

porusza się o kulach
noga jeszcze długo będzie musiała pozostać w wyproście
no i wkrótce czeka nas rehabilitacja
...kolejna

praktycznie pomieszkujemy kątem na ortopedii urazowej
i tak będzie prawie do końca maja
cóż, samo życie...

w związku z powyższym
trochę bałam się dziś pójść na basen
bo z jednej strony warto się ruszać
ale z drugiej strony na basenie łatwo się poślizgnąć
(forma "pośliznąć" też dopuszczalna)
zakrztusić wodą, podtopić, itepe, itede...

no dobra, lepszych wymówek nie znalazłam
a i te są mocno naciągane
dlatego ruszyłam wreszcie tyłek
i poszłam na moją ukochaną Warszawiankę

powiedziała, że tęskniła
i że się na mnie nie gniewa
tylko musiałam jej obiecać, że będę wpadać częściej

aqua aerobic prowadził chłopak odrobinę tylko starszy od mojego Piotrka
mimo wszystko nie uciekłam
i pozwoliłam dać sobie niezły wycisk

panu w kasie też wybaczyłam ten bilet dla seniora
ale następnym razem kupię karnet ;)

a wszystko przez wykłady z neurobiologii

czego to człowiek nie zrobi dla poprawy pamięci i dla dopaminy ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz