taki weekend
mógłby się wydarzać
chociaż raz w miesiącu ;)
może wystarczy
zrobić stosowny zapis w kalendarzu
i już
ale pewności nie mam
czy sam wpis
da radę wygenerować
trochę wolnego czasu
a za tym tęsknię coraz częściej
za wolnym czasem właśnie
za chwilą, w której nic nie trzeba
niczego się nie powinno
nic nie muszę
na wczoraj, na teraz, na już
udało mi się zebrać kilka takich chwil
do przysłowiowej - za przeproszeniem - kupy
i w ten weekend
głównie odpoczywałam
śmy - dokładniej rzecz ujmując
odpoczywałyŚMY
pojechałyśmy sobie we trzy na Podklasztorze
do Sulejowa
Siostra Be zorganizowała wyjazd
a Ev i ja
grzecznie stawiłyśmy się w umówionym miejscu,
jako że wszystkie trzy
swobodniejszego oddechu pilnie potrzebowałyśmy
oprócz swobodnego oddychania
zostałyśmy wymasowane pod kątem relaksacji
na paszcze nałożono nam zielone maseczki
że niby upiększające - ale to chyba takie maseczki
a la 'mały książę' - w stylu: 'najważniejsze jest niewidoczne dla oczu'
chociaż - nie powiem,
kiedy pani ściągnęła mi tę zieloną maskę z twarzy,
rzeczywiście wyglądałam dużo lepiej
i może to o ten efekt chodziło ;)
gdybym nie zobaczyła się w zielonej masce
nie wiedziałabym, że o wiele lepiej wyglądam bez ;)
trzy dni śmiechu i gadania o wszystkim
o niczym też było - a jakże
lenistwo to nie lada sztuka,
którą z niezłą wprawą
i upodobaniem
uprawiałyśmy przez caluteńki weekend
no i fajnie, że w Sulejowie na Podklasztorzu
bo to jedno z moich miejsc sentymentalnych
a później jeszcze pojechałam na urodziny Mai
(Maja to moja stryjeczna wnuczka :)
i dostałam najprawdziwszą koronę
tak właśnie jechałyśmy do Warszawy
jedynie na czas tankowania postanowiłam ją zdjąć
gdybym została w koronie, nie musiałabym stać w kolejce
- myślę, że księżniczki obsługiwane są poza kolejnością
jednak osób przy kasie było niewiele,
więc pomyślałam, że jeśli chwilę poczekam,
to korona mi z głowy nie spadnie
zwłaszcza że i tak została w samochodzie ;)
mógłby się wydarzać
chociaż raz w miesiącu ;)
może wystarczy
zrobić stosowny zapis w kalendarzu
i już
ale pewności nie mam
czy sam wpis
da radę wygenerować
trochę wolnego czasu
a za tym tęsknię coraz częściej
za wolnym czasem właśnie
za chwilą, w której nic nie trzeba
niczego się nie powinno
nic nie muszę
na wczoraj, na teraz, na już
udało mi się zebrać kilka takich chwil
do przysłowiowej - za przeproszeniem - kupy
i w ten weekend
głównie odpoczywałam
śmy - dokładniej rzecz ujmując
odpoczywałyŚMY
pojechałyśmy sobie we trzy na Podklasztorze
do Sulejowa
Siostra Be zorganizowała wyjazd
a Ev i ja
grzecznie stawiłyśmy się w umówionym miejscu,
jako że wszystkie trzy
swobodniejszego oddechu pilnie potrzebowałyśmy
oprócz swobodnego oddychania
zostałyśmy wymasowane pod kątem relaksacji
na paszcze nałożono nam zielone maseczki
że niby upiększające - ale to chyba takie maseczki
a la 'mały książę' - w stylu: 'najważniejsze jest niewidoczne dla oczu'
chociaż - nie powiem,
kiedy pani ściągnęła mi tę zieloną maskę z twarzy,
rzeczywiście wyglądałam dużo lepiej
i może to o ten efekt chodziło ;)
gdybym nie zobaczyła się w zielonej masce
nie wiedziałabym, że o wiele lepiej wyglądam bez ;)
to w temacie zielonej maski i że lepiej jednak bez ;) |
o niczym też było - a jakże
lenistwo to nie lada sztuka,
którą z niezłą wprawą
i upodobaniem
uprawiałyśmy przez caluteńki weekend
no i fajnie, że w Sulejowie na Podklasztorzu
bo to jedno z moich miejsc sentymentalnych
a później jeszcze pojechałam na urodziny Mai
(Maja to moja stryjeczna wnuczka :)
i dostałam najprawdziwszą koronę
zawsze można liczyć na mistrzynie drugiego planu ;) |
jedynie na czas tankowania postanowiłam ją zdjąć
gdybym została w koronie, nie musiałabym stać w kolejce
- myślę, że księżniczki obsługiwane są poza kolejnością
jednak osób przy kasie było niewiele,
więc pomyślałam, że jeśli chwilę poczekam,
to korona mi z głowy nie spadnie
zwłaszcza że i tak została w samochodzie ;)
i jeszcze taka piękna tęcza nam się pokazała po drodze ech, to fajny weekend był <3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz