środa, 27 marca 2019

Parole, parole, parole

10 107 słów
ponad 69 tysięcy znaków
48 stron A4

zaledwie tyle i aż tyle

veni, vidi, vici

czyli w wolnym tłumaczeniu:
napisałam (pracę magisterską)
oddałam (do oprawy)
złożyłam (w dziekanacie)

mogę otrzeć pot z czoła (na chwilę)
jeszcze "tylko" obrona w maju

między innymi dlatego tak tu cicho

trudno zebrać myśli

kotłują się, jak same chcą

i tam je zostawiam - w głowie
na wszelki wypadek nie zapisuję
nie wszystko trzeba
nie wszystko warto

w końcu to tylko myśli
przyszły sobie, to i sobie pójdą

kurz tego chaosu w końcu opadnie

'myślę sobie, że
ta zima kiedyś musi minąć

zazieleni się'.. itd

wczoraj trochę trudno było w to uwierzyć
zwłaszcza, kiedy rozpętała się ta burza śnieżna z gradem

ale minęła tak szybko, jak się zaczęła

czyli jednak panta rei
i dobrze

Piotrek zdążył w tak zwanym międzyczasie skończyć 18 lat
- uwaga na ulicach - bo robi prawo jazdy ;)
dużo i głośno śpiewa (zwłaszcza pod prysznicem)
całe szczęście, że mamy fantastycznych, wyrozumiałych sąsiadów
jednakże rozważamy dodatkową izolację ścian

Kuba nadal trenuje piłkę ręczną
i w tym roku kończy ósmą klasę
(w temat tegorocznych ośmioklasistów nawet nie wchodzę
bo od razu mi się ciśnienie podnosi)
a do tego wymiata na gitarze
i nie chce iść do szkoły muzycznej
wielka szkoda, bo jest genialnym samoukiem

Jula i Zuzia niedługo skończą pierwszą klasę
i już nie pytają, dlaczego w soboty i w niedziele nie można chodzić do szkoły
a i entuzjazm związany z odrabianiem prac domowych jakby opadł nieco ;)

Jula lubi lalki Barbie i zbiera sobie pieniądze na jakieś lalkowe akcesoria
Zuzia za lalkami nie przepada
za to powiedziała nam ostatnio, że zbiera na stadninę koni
więc chyba trzeba będzie kupić jakąś większą skarbonkę
albo nawet kilka :D

ubawiła mnie tą stadniną
oglądała film, którego akcja działa się w stadninie koni
i tak jej się spodobał, że aż powstał plan zakupu stadniny

tłumaczę jej więc, że jeśli chciałaby jeździć konno
to wcale nie musimy od razu stadniny kupować
i że nie trzeba mieć do tego własnego konia

to znaczy, jeśli ktoś lubi i chce, to czemu nie, jak najbardziej może
ale akurat my mamy balkon niezbyt duży, więc gdzie tu koń...

chyba zrozumiała
ufff... kamień z serca
bo inaczej bałabym się, że jeśli będziemy chcieli dokądś polecieć na wakacje,
to zechce kupić samolot

samolot tym bardziej nam się nie zmieści na balkonie
no chyba, że sprzedamy konia ;)


opadły emocje i ja - na poduszkę

moja ulubiona zakładka - od Marci <3

nadal nie mogę uwierzyć, że to już
przecież dopiero zaczynałam studiować...


takie zakończenie studiów to ja rozumiem ;)



8 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za obronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć nie powinno się dziękować, bo można zapeszyć, ale ja nie jestem przesądna. Dziękuję bardzo :)

      Usuń
  2. Fajnie się Ciebie czyta. I fajnie się z Tobą gada. I fajnie słucha. I w ogóle jesteś fajna. Życzę Ci spełnienia. Bądź blisko 😘♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kochana <3 Jestem i donikąd się nie wybieram. Mówią, że nie można zobaczyć w kimś czegoś, czego się samemu nie ma. Zatem wszystko się zgadza :*

      Usuń
  3. Serio??? Kochana

    OdpowiedzUsuń