poniedziałek, 8 czerwca 2020

Nie liczę godzin i lat

koronawirus wrósł w krajobraz
przestałam liczyć, który to już dzień kwarantanny
zresztą kwarantanna jest bardzo umowna

trwa luzowanie obostrzeń
na ulicach coraz więcej osób bez maseczek
a nawet jeśli maseczki są
to raczej w formie luźno zwisającego dodatku do stylizacji 
- bo chyba taką rolę można im przypisać
z ochroną ma to niewiele wspólnego
i trudno się dziwić
też nie lubię zakrywać ust i nosa
jest mi wtedy gorąco, nie mogę oddychać
no ale co robić..

do końca roku szkolnego jeszcze kilkanaście dni
(nie mogę się doczekać)
za trzy tygodnie wybory
to będą ciekawe trzy tygodnie

jutro (a nawet dzisiaj, bo minęła północ) Piotrek pisze maturę z polskiego
jest wyluzowany (oby słusznie)
jestem o niego spokojna
od czasu do czasu uderza mnie tylko ta myśl
że mam syna maturzystę
i że nasz pierworodny ma już 19 lat

ja rozumiem upływ czasu i te rzeczy
ale jego 19 lat nadal bywa dla mnie dość abstrakcyjne
czas najwyższy przyzwyczaić się to tego, 
że to ostatni rok, kiedy ma lat naście
może wtedy będzie mi też łatwiej oswoić się z tym, 
że jestem bardziej przed pięćdziesiątką, niż po czterdziestce ;)
keep calm - jak to mówią - to tylko liczby

skoro o liczbach
22
tyle kilometrów dziś przejechaliśmy z Krzyśkiem na rowerach
sami
we dwoje
i to była bardzo miła przejażdżka
22 kilometry to niedużo
ale dla takiej niedzielnej rowerzystki jak ja - w sam raz
a że dziś jak raz była niedziela.. 

dzień zakończyłam śpiewami z Blessingiem
chyba dobrze zrobiła nam kwarantanna
bo pięknie nam się dziś śpiewało, że ach! 

już grubo po północy a senność jakoś nie chce mnie zmorzyć
czy zatem trochę się denerwuję przed maturą Piotrka?
być może ;)

PS wychodzi na to, że jednak liczę te lata
w czasach młodości chmurnej i durnej liczyłam nawet godziny
ot, takie natręctwo chyba, niegroźne na szczęście

myślę, że mój telefon przejrzał mnie na wylot
nie tak dawno aplikacja zdjęciowa google okropnie mnie potraktowała

bo ta aplikacja sama sobie wybiera zdjęcia i tworzy z nich albumy
każdy z tych albumów ma jakiś tam tytuł, często trafny
wot tiechnika
i ostatnio owa fantastyczna aplikacja
zebrała w jednym miejscu moje zdjęcia portretowe
i ja nie miałabym nic przeciwko temu,
ale pod spodem dopisała złośliwie: Lata lecą..

@ jedna... :D




kałużove love

truskawkove love 








4 komentarze:

  1. Piękne zdjęcie, Marysiu.. To mówiłam ja, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaś, Kochana, dziękuję Ci bardzo :) Cieszę się jakniewiemco, że (tu) jesteś <3

      Usuń
  2. Może lata lecą. Ja nie wiem. Ale te chwilę jakby chciały temu przeczyć. Przynajmniej mi się to podoba..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy tyle lat, na ile się czujemy. I czujmy się jak najmłodziej :)

      Usuń