tak mógłby brzmieć tytuł filmu,
który obejrzałam wczoraj
na szczęście tytuł ostał się taki, jaki jest w oryginale,
nietknięty próbami tłumaczenia
- 'Whiplash'
Tej strony muzyki nie znałam...
i momentami sztywniałam
chyba z przerażenia,
jakbym to ja była na miejscu
tego młodego muzyka
tyle razy miałam za złe moim Rodzicom,
że nie zapisali mnie do szkoły muzycznej
a wczoraj spojrzałam na to od zupełnie innej strony
i wyszło mi, że powinnam raczej być Im wdzięczna... ;)
Film - moim zdaniem - warto obejrzeć
Tak, jak 'Dzikie historie' Almodovara (produkcja)
w reżyserii Szifrona (jak słusznie doprecyzowała Agata :)
na które poszliśmy z Krzyśkiem
zaraz po wyjściu z restauracji
(tej z poprzedniego posta)
kilka epizodów pokazujących, co się może wydarzyć,
kiedy puszczają nerwy
komedia z lekko gorzkim posmakiem
i nic więcej nie napiszę,
żeby oglądania nie zepsuć
* * *
Wczoraj Pan Listonosz
przyniósł nam coś idealnego
na wyciszenie
i na miły odpoczynek od wszystkiego,
co się na tym naszym zwariowanym świecie dzieje
kilka dni temu zamówiliśmy płytę
i wczoraj do nas przyszła
(za pośrednictwem Pana Listonosza rzeczonego)
jeszcze ciepła
by była, gdyby nie ten przymrozek za oknem
Dedykacja na płycie mnie rozbroiła...
Bardzo lubimy 'domowe melodie'
Często słuchamy ich pierwszej płyty,
kiedy jedziemy wszyscy razem samochodem
Julka i Zuzia dzielnie trzymają tempo,
kiedy śpiewamy
'Grażka, Grażka, weź przestań,
bo do nieba nie pójdziesz'...
Hmmm... Pewnie jakoś niedługo
przyjdzie do nas ksiądz - po kolędzie
ciekawe, czy Jula z Zuzią,
poproszone o zaśpiewanie 'czegoś'
(jak to z dziećmi często bywa)
zaśpiewają kolędę,
czy Grażkę...
oj, byłoby wesoło ;)
który obejrzałam wczoraj
na szczęście tytuł ostał się taki, jaki jest w oryginale,
nietknięty próbami tłumaczenia
- 'Whiplash'
Tej strony muzyki nie znałam...
i momentami sztywniałam
chyba z przerażenia,
jakbym to ja była na miejscu
tego młodego muzyka
tyle razy miałam za złe moim Rodzicom,
że nie zapisali mnie do szkoły muzycznej
a wczoraj spojrzałam na to od zupełnie innej strony
i wyszło mi, że powinnam raczej być Im wdzięczna... ;)
Film - moim zdaniem - warto obejrzeć
Tak, jak 'Dzikie historie' Almodovara (produkcja)
w reżyserii Szifrona (jak słusznie doprecyzowała Agata :)
na które poszliśmy z Krzyśkiem
zaraz po wyjściu z restauracji
(tej z poprzedniego posta)
kilka epizodów pokazujących, co się może wydarzyć,
kiedy puszczają nerwy
komedia z lekko gorzkim posmakiem
i nic więcej nie napiszę,
żeby oglądania nie zepsuć
* * *
Wczoraj Pan Listonosz
przyniósł nam coś idealnego
na wyciszenie
i na miły odpoczynek od wszystkiego,
co się na tym naszym zwariowanym świecie dzieje
kilka dni temu zamówiliśmy płytę
i wczoraj do nas przyszła
(za pośrednictwem Pana Listonosza rzeczonego)
jeszcze ciepła
by była, gdyby nie ten przymrozek za oknem
Tytuł płyty i tytuły piosenek pisane ręcznie. A przynajmniej tak to wygląda :) |
No i się zarumieniłam... ;) |
Często słuchamy ich pierwszej płyty,
kiedy jedziemy wszyscy razem samochodem
Julka i Zuzia dzielnie trzymają tempo,
kiedy śpiewamy
'Grażka, Grażka, weź przestań,
bo do nieba nie pójdziesz'...
Hmmm... Pewnie jakoś niedługo
przyjdzie do nas ksiądz - po kolędzie
ciekawe, czy Jula z Zuzią,
poproszone o zaśpiewanie 'czegoś'
(jak to z dziećmi często bywa)
zaśpiewają kolędę,
czy Grażkę...
oj, byłoby wesoło ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz