wczoraj wyprowadziłam moje ciało
(jeszcze nie niebieskie)
na spacer
czy raczej szybki marsz
stało się to po dłuuugiej przerwie
uzasadnionej wysokiej jakości wymówkami
w które sama niemal uwierzyłam
przemaszerowałam prawie 4 i pół kilometra
poza umiarkowanym zmęczeniem fizycznym
czułam satysfakcję z tego doniosłego dla mnie wydarzenia
wymieszaną niestety ze smrodem spalin
późno było
do lasu o tej porze nie odważyłabym się
więc przeszłam się po najbliższej okolicy
i to nie wszystko
wcześniej zdjęłam pajęczyny z orbitreka
i zrobiłam z niego użytek
w dodatku zgodny z jego przeznaczeniem
(na co dzień pokazuje temperaturę powietrza
czasem zdarza mi się coś na nim wieszać i/lub suszyć)
w czasie ćwiczeń oglądałam Annę Kareninę
piękna Sofie Marceau i młody Ned Stark
ech... ;)
dziś krzątam się po kuchni
a w tle 'leci' 'Frida'
myślę, że gdybym obejrzała ten film
nieco wcześniej (wiele lat temu)
zostawiłabym moje brwi w spokoju
i co z tego, że byłyby niezgodne z modą
ale miałyby swój charakter
a ja je tak po prostu wykastrowałam
jakaś część mnie przeczuwała tę nieuchronność losu
(czyli że zrobię coś wbrew sobie)
stąd smutna mina
mimo pięknych jabłek w kapeluszu
z innej beczki...
uwaga!
zauważyłam, że Beata interesuje się nowym wydarzeniem na fb
3 grudnia w Warszawie jest wigilia z Ewą Foley
myślę sobie, że to byłaby doskonała okazja
do zainaugurowania działalności agencji Beata Travel
jeśli ktoś byłby zainteresowany wyjazdem na taką
czy też inną (zwłaszcza inną) imprezę,
to słowo daję - Beata jest świetnym przewodnikiem
wszędzie można z nią trafić
i to dosłownie - wszędzie
(szczegółowa rekomendacja tutaj - klik)
oto zdjęcie wesołej gromady
która wybrała się na poprzednie spotkanie z Ewą Foley:
ustawienie do tego zdjęcia
trochę przypomina kompas
co stanowi swego rodzaju celną symbolikę
jeśli weźmie się pod uwagę fakt,
iż tylko Agnieszka bezbłędnie trafiła na miejsce
dzięki czemu spotkała się z Ewą Foley
w tym samym czasie
piętro wyżej
(czyli niejako na wyższym poziomie rozwoju)
Beata, Ania i Olga
spożywały przypadkowy obiad, na który zbłądziły
a ten obiad to nie było jakieś byle co
kaczka, pstrąg oraz zupa krem z dyni i pomidorów
z czarnym sezamem
no
także jeśli ktoś lubi tak sobie zabłądzić nieoczekiwanie
w miłe miejsce
to tylko z Beata Travel
z innymi agencjami można trafić dokładnie tam, gdzie się chce
tylko że wtedy nie jest aż tak zabawnie ;)
PS Agnieszka napisała mi przed chwilą, że od spotkania z Beatą
spodziewa się cudów i je dostaje
teraz jak nic ruszą pielgrzymki
tylko czy trafią? ;)
(jeszcze nie niebieskie)
na spacer
czy raczej szybki marsz
stało się to po dłuuugiej przerwie
uzasadnionej wysokiej jakości wymówkami
w które sama niemal uwierzyłam
przemaszerowałam prawie 4 i pół kilometra
poza umiarkowanym zmęczeniem fizycznym
czułam satysfakcję z tego doniosłego dla mnie wydarzenia
wymieszaną niestety ze smrodem spalin
późno było
do lasu o tej porze nie odważyłabym się
więc przeszłam się po najbliższej okolicy
i to nie wszystko
wcześniej zdjęłam pajęczyny z orbitreka
i zrobiłam z niego użytek
w dodatku zgodny z jego przeznaczeniem
(na co dzień pokazuje temperaturę powietrza
czasem zdarza mi się coś na nim wieszać i/lub suszyć)
w czasie ćwiczeń oglądałam Annę Kareninę
piękna Sofie Marceau i młody Ned Stark
ech... ;)
dziś krzątam się po kuchni
a w tle 'leci' 'Frida'
myślę, że gdybym obejrzała ten film
nieco wcześniej (wiele lat temu)
zostawiłabym moje brwi w spokoju
i co z tego, że byłyby niezgodne z modą
ale miałyby swój charakter
a ja je tak po prostu wykastrowałam
jakaś część mnie przeczuwała tę nieuchronność losu
(czyli że zrobię coś wbrew sobie)
stąd smutna mina
mimo pięknych jabłek w kapeluszu
![]() |
żałuję brwi a la Frida, ale wąsa już nie - always look at the bright side of life ;) |
uwaga!
zauważyłam, że Beata interesuje się nowym wydarzeniem na fb
3 grudnia w Warszawie jest wigilia z Ewą Foley
myślę sobie, że to byłaby doskonała okazja
do zainaugurowania działalności agencji Beata Travel
jeśli ktoś byłby zainteresowany wyjazdem na taką
czy też inną (zwłaszcza inną) imprezę,
to słowo daję - Beata jest świetnym przewodnikiem
wszędzie można z nią trafić
i to dosłownie - wszędzie
(szczegółowa rekomendacja tutaj - klik)
oto zdjęcie wesołej gromady
która wybrała się na poprzednie spotkanie z Ewą Foley:
![]() |
na dziewiątej Ania, na dwunastej Beata, na trzeciej Agnieszka i na szóstej Olga (niewykluczone też że to Olga robi zdjęcie) |
trochę przypomina kompas
co stanowi swego rodzaju celną symbolikę
jeśli weźmie się pod uwagę fakt,
iż tylko Agnieszka bezbłędnie trafiła na miejsce
dzięki czemu spotkała się z Ewą Foley
![]() |
Agnieszka (wyraźnie zakochana w życiu) z Ewą Foley (zdjęcie z prywatnego zbioru Agnieszki - dziękuję <3) |
piętro wyżej
(czyli niejako na wyższym poziomie rozwoju)
Beata, Ania i Olga
spożywały przypadkowy obiad, na który zbłądziły
a ten obiad to nie było jakieś byle co
kaczka, pstrąg oraz zupa krem z dyni i pomidorów
z czarnym sezamem
no
także jeśli ktoś lubi tak sobie zabłądzić nieoczekiwanie
w miłe miejsce
to tylko z Beata Travel
z innymi agencjami można trafić dokładnie tam, gdzie się chce
tylko że wtedy nie jest aż tak zabawnie ;)
PS Agnieszka napisała mi przed chwilą, że od spotkania z Beatą
spodziewa się cudów i je dostaje
teraz jak nic ruszą pielgrzymki
tylko czy trafią? ;)
Smog to zło XXI wieku. Tyle się o tym mówi, a i tak mam wrażenie, że większość przyczynia się do rozwoju smogu. Moja skóra bardzo na tym cierpi i muszę systematycznie o nią dbać.
OdpowiedzUsuńAno tak już ze smogiem bywa niestety :/
Usuń