Aż do teraz dochodzę do siebie po minionym weekendzie
nie mam pojęcia, jak to robią artyści,
którzy koncertują kilkanaście razy w miesiącu
w każdym razie ja się do tego nie nadaję,
co by tłumaczyło, dlaczego nie zostałam artystką ;)
Czy trzy koncerty w ciągu kilku dni to już trasa?
bo jeśli tak, to właśnie jesteśmy w trasie ;-D
w weekend zagraliśmy (i zaśpiewaliśmy) dwa koncerty,
a przed nami jeszcze jeden
- największy z nich wszystkich
(przynajmniej mamy cichą nadzieję,
że widownia i tym razem dopisze)
w sobotę między próbą a koncertem
było trochę wolnego czasu
za mało, żeby pojechać do domu,
ale wystarczająco, żeby posiedzieć
gdzieś w pobliżu przy dobrej kawie
i czymś jeszcze :)
i na taką właśnie dobrą kawę (i na coś jeszcze)
poszłyśmy sobie z Małgosią Hubicką
do przemiłej kawiarni przy kabackim bazarku
nigdy wcześniej tam nie byłam
nazywa się 'Eat me Drink me'
i jeśli już sama nazwa kojarzy się komuś z Alicją w Krainie Czarów,
to bardzo prawidłowo,
bo to iście magiczne miejsce jest
i z pewnością jedyne w swoim rodzaju,
nie jakaś tam sieciówka
Panie, które wpadły na pomysł, żeby to miejsce stworzyć,
(obie ubrane jak dwie Alicje w Krainie Czarów)
miały niezły ubaw,
bo idąc do wolnego stolika,
zachwycałam się wszystkim i to na każdym kroku
ale słowo daję - nie da się inaczej
zadbano o każdy najdrobniejszy szczegół,
żeby - będąc tam - można się było poczuć, jak w bajce
jest olbrzymie drzewo
i trawa na suficie
i latające krzesła i filiżanki
i karty zastygłe w bezruchu
za nic mające prawa fizyki
nie dam rady wszystkiego wyliczyć
a zdjęcia nie oddają w całości fantastycznej atmosfery,
panującej w każdym kąciku
Lustro w łazience łaskawe, jak rzadko które
nawet pół zmarszczki w nim nie widać
a gdyby ktoś miał wątpliwości,
wystarczy, że przeczyta napis ;)
siedziałyśmy tam z Małgosią,
(przy stoliku, nie w łazience)
zjadłyśmy co nieco
wypiłyśmy to i owo
i bardzo, bardzo miło nam się gawędziło
miałam nawet wrażenie,
jakby czas zwolnił trochę
- specjalnie dla nas,
żebyśmy z niczym nie musiały się spieszyć
Małgosia to Kobieta o niezliczonych talentach,
z nieprzeciętnym poczuciem humoru, piękną Duszą i olbrzymim Sercem,
(śpiewa, gra na wielu instrumentach, komponuje,
robi świetne zdjęcia, rysuje...
- długo by wyliczać)
Jej kompozycji można posłuchać na naszym koncercie
(najbliższy w tę niedzielę, o 18.00 w kościele przy Dereniowej)
a wśród zdjęć, które pokazała mi Małgosia,
przewinęły się portrety Jej Córek - Mai i Kai
i jeszcze jeden obraz kobiety,
który spokojnie mógłby być autorstwa Tamary Łempickiej,
(gdyby go wcześniej nie namalowała Małgosia ;)
No czyż nie cudne?
niezwykły talent
Małgosiu,
dzięki Ci za ten czas wspólny
i oby częściej nam się udawało tak pobyć w 'bezpośpiechu' ;)
Na koncercie miałam na sobie naszyjnik w kształcie serca,
który dostałam od Krzyśka
co i rusz mi się to serce otwierało...
i tak chodziłam z otwartym sercem i w dodatku z sercem na dłoni
i w ogóle serca chodzą za mną
w niedzielę obierałam ziemniaki na obiad
pierwszy ziemniak, który wzięłam do ręki wyglądał tak:
PS dziękuję wszystkim za duchowe wsparcie
w czasie nagrania programu 'Między ziemią a niebem'
nagranie poszło sprawnie
emisję przesunięto na najbliższą niedzielę
TVP1 - 11.45
kto odważny, niech ogląda ;)
nie mam pojęcia, jak to robią artyści,
którzy koncertują kilkanaście razy w miesiącu
w każdym razie ja się do tego nie nadaję,
co by tłumaczyło, dlaczego nie zostałam artystką ;)
Czy trzy koncerty w ciągu kilku dni to już trasa?
bo jeśli tak, to właśnie jesteśmy w trasie ;-D
w weekend zagraliśmy (i zaśpiewaliśmy) dwa koncerty,
a przed nami jeszcze jeden
- największy z nich wszystkich
(przynajmniej mamy cichą nadzieję,
że widownia i tym razem dopisze)
w sobotę między próbą a koncertem
było trochę wolnego czasu
za mało, żeby pojechać do domu,
ale wystarczająco, żeby posiedzieć
gdzieś w pobliżu przy dobrej kawie
i czymś jeszcze :)
i na taką właśnie dobrą kawę (i na coś jeszcze)
poszłyśmy sobie z Małgosią Hubicką
do przemiłej kawiarni przy kabackim bazarku
nigdy wcześniej tam nie byłam
nazywa się 'Eat me Drink me'
i jeśli już sama nazwa kojarzy się komuś z Alicją w Krainie Czarów,
to bardzo prawidłowo,
bo to iście magiczne miejsce jest
i z pewnością jedyne w swoim rodzaju,
nie jakaś tam sieciówka
Panie, które wpadły na pomysł, żeby to miejsce stworzyć,
(obie ubrane jak dwie Alicje w Krainie Czarów)
miały niezły ubaw,
bo idąc do wolnego stolika,
zachwycałam się wszystkim i to na każdym kroku
ale słowo daję - nie da się inaczej
zadbano o każdy najdrobniejszy szczegół,
żeby - będąc tam - można się było poczuć, jak w bajce
jest olbrzymie drzewo
i trawa na suficie
i latające krzesła i filiżanki
i karty zastygłe w bezruchu
za nic mające prawa fizyki
nie dam rady wszystkiego wyliczyć
a zdjęcia nie oddają w całości fantastycznej atmosfery,
panującej w każdym kąciku
portal do krainy czarów |
gdyby ktoś szukał melodii smaku... ;) |
no ;) |
Lustro w łazience łaskawe, jak rzadko które
nawet pół zmarszczki w nim nie widać
a gdyby ktoś miał wątpliwości,
wystarczy, że przeczyta napis ;)
siedziałyśmy tam z Małgosią,
(przy stoliku, nie w łazience)
zjadłyśmy co nieco
wypiłyśmy to i owo
i bardzo, bardzo miło nam się gawędziło
miałam nawet wrażenie,
jakby czas zwolnił trochę
- specjalnie dla nas,
żebyśmy z niczym nie musiały się spieszyć
Małgosia to Kobieta o niezliczonych talentach,
z nieprzeciętnym poczuciem humoru, piękną Duszą i olbrzymim Sercem,
(śpiewa, gra na wielu instrumentach, komponuje,
robi świetne zdjęcia, rysuje...
- długo by wyliczać)
Jej kompozycji można posłuchać na naszym koncercie
(najbliższy w tę niedzielę, o 18.00 w kościele przy Dereniowej)
a wśród zdjęć, które pokazała mi Małgosia,
przewinęły się portrety Jej Córek - Mai i Kai
i jeszcze jeden obraz kobiety,
który spokojnie mógłby być autorstwa Tamary Łempickiej,
(gdyby go wcześniej nie namalowała Małgosia ;)
Maja |
Kaja |
No czyż nie cudne?
niezwykły talent
Małgosiu,
dzięki Ci za ten czas wspólny
i oby częściej nam się udawało tak pobyć w 'bezpośpiechu' ;)
co tam korona, wystarczy dobry tron ;) |
Na koncercie miałam na sobie naszyjnik w kształcie serca,
który dostałam od Krzyśka
co i rusz mi się to serce otwierało...
i tak chodziłam z otwartym sercem i w dodatku z sercem na dłoni
i w ogóle serca chodzą za mną
w niedzielę obierałam ziemniaki na obiad
pierwszy ziemniak, który wzięłam do ręki wyglądał tak:
jedna komora trochę przerośnięta - coś mi się zdaje a może tylko przedsionek taki duży ;) |
w czasie nagrania programu 'Między ziemią a niebem'
nagranie poszło sprawnie
emisję przesunięto na najbliższą niedzielę
TVP1 - 11.45
kto odważny, niech ogląda ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz